- autor: Admin, 2011-08-25 07:37
-
Piłkarze LKS-u w dramatycznych okolicznościach odnieśli pierwsze ligowe zwycięstwo na boiskach V ligi. W środowe popołudnie pokonali solidny zespół Pomorzanina Serock 1:0, (0:0).
Pierwsza połowa nie była dobra reklamą futbolu. Na boisku dominowała walka w środkowej strefie boiska. Sytuacji bramkowych było jak na lekarstwo, a pierwszy celny strzał na bramkę któraś z drużyn oddała dopiero pod koniec pierwszej połowy. Piłkarsko lepiej prezentowali się goście. Próbowali budować akcje od lini obrony poprzez wymianę wielu podań, jednak im bliżej bramki LKS-u tym było wiecej niedokładności i akcje Pomorzanina kończyły się na obrońcach LKS-u bądż niecelnymi zagraniami. W szeregach LKS-u widać było, iż zawodnicy ciągle mają w pamięci porażkę z pierwszego meczu na własnym boisku. Te niemiłe wspomnienia sprawiły, iż gra naszego zespołu była chaotyczna, dużo było niedokładnych podań i szarpanych akcji. Często akcje rozpoczynało długie podanie od obrońcy do linii ataku. Do przerwy kibice zgromadzeni na stadionie nie zobaczyli ciekawej gry, a już tym bardziej bramek.
Drugą połowę zdecydowanie lepiej rozpoczął LKS. Nasi zawodnicy zdecydowanie śmielej ruszyli do przodu. Akcje z minuty na minutę nabierały impetu. Pod bramką Pomorzanina szczególnie groźnie było po stałych fragmentach gry. Nasi gracze uwierzyli, że mogą pokonać gości. Zawodnicy POmorzanina nie pozostawali dłużni i przeprowadzali groźne kontrataki. Po jednym z nich goście wywalczyli rzut wolny z około 20 metra. Zawodnik gości dokładnie przymierzył, na szczęście LKS uratowała poprzeczka. Ostatnie piętnaście minut to wymiana ciosów. Najpierw po rzucie wolnym wykonywanym przez Mariusza Myśliński w dogodnej pozycji znalazł się Krzysztof Nebak jednak jego dobitkę z 3 metra zdążył zablokować bramkarz gości. Za chwilę groźna kontra Pomorzanina i niecelny strzał. Obydwie drużyny dążyły do zdobycia zwycięskiej bramki. Wreszcie kiedy zegar wskazywał 91 minutę decydującą akcję przeprowadził LKS. Świetnie podanie od Łukasza Figurskiego otrzymał Mariusz Myśliński, najlepszy tego dnia w Naszej drużynie Maniek nie zmarnował sytuacji sam na sam i ulokował piłkę w siatce gości. Szał radości na trybunach. LKS prowadzi 1:0. Do końca meczu pozostały 2 minuty. Nasi zawodnicy niepotrzebnie w tej nerwowej końcówce faulowali rywali co pozwoliło im na długie wrzutki w pole karne LKS-u. Na szczęście skończyło się na strachu. W ostatnich sekundach po jednym z takich rzutów wolnych w pole karne LKS-u zawędrował bramkarz gości. Po wybiciu piłki szybką kontrę rozpoczął Mariusz Myśliński pędząc na pustą bramkę gości. Mariusz chciał zrewanżować się Łukaszowi Figurskiemu i oddał mu piłkę jednak ten był na pozycji spalonej. Przy tej akcji zawodnik gości zarobił czerwoną kartkę za faul bez piłki na Naszym zawodniku. Po chwili sędzia zakończył mecz i zawodnicy LKS-u mogli odtańczyć taniec zwycięstwa.
Mecz o dwóch obliczach, w pierwszej połowie mizerne widowisko, za to drugie 45 minut to zdecydowanie lepsze spotkanie z sytuacjami bramkowymi i ta jedyną upragnioną bramką dającą zwycięstwo. Zespołowi Pomorzanina dziękujemy za sportową rywalizację i życzymy pozodzenia w kolejnych spotkaniach.