- autor: Admin, 2010-08-30 08:34
-
Piłkarze LKS-u po ciężkim i zażartym meczu wyszarpali zawodnikom Dębu zwycięstwo pokonując gospodarzy 1:3, (0:1).
Od pierwszego gwizdka sędziego do ataku ruszył LKS, na efekty długo nie trzeba było czekać. Już w 14 minucie błąd obrony Dębu wykorzystał Remiś Kuś, który świetnie obsłużył Darka Konwińskiego ten jeszcze minął jednego z obrońców i strzałem w krótki róg dał prowadzenie LKS-owi. Zawodnicy z Dąbrowy nadal przeważali na boisku lecz przy wykończeniu akcji brakowało skuteczności i precyzji. Gospodarze również szukali swojej szansy na zdobycie gola , lecz zawsze na posterunku był Roman Traczyk.
Początek drugiej połowy to również ataki LKS-u, które w dalszym ciągu nie przynosiły zmiany rezultatu, a co nie udało się LKS-owi wykorzystali zawodnicy Dębu i w 60 minucie meczu mieliśmy już remis. Akcja gospodarzy lewą stroną zakończyła się precyzyjnym dośrodkowaniem, a napastnik gospodarzy nie miał problemów z trafieniem do siatki. Po strzeleniu gola mecz się wyrównał. W 72 minucie szarżującego w polu karnym gospodarzy Mariusza Myślińskiego nieprzepisowo zatrzymuje bramkarz Dębu i sędzia dyktuje "wapno", którego pewnym egzekutorem jest Bartek SIkora. Niestety w 77 minucie za drugą żółtą kartkę boisko musi opuścić Sikora. Gospodarze zwietrzyli sznasę na doprowadzenie do remisu i zaatakowali ze zdwojoną siłą. Gospodarze atakowali całą drużyną, LKS bronił się dojść umiejętnie i szczęśliwie. Już w doliczonym czasie gry gospodarze wykonywali rzut rożny. W pole karne LKS-u zawędrował nawet bramkarz Dębu. Nie przyniosło to rezultatu gdyż obrońcy LKS-u wybili piłkę przed pole karne gdzie dopadł do niej Jarek Nowicki, popędził na pustą bramkę Dębu i z około 40 metrów strzelił trzecią bramkę dla LKS-u dając zwycięstwo naszemu zespołowi 3:1.
Zwycięstwo i punkty niewątpliwie cieszą, można tylko mieć pretensje do skuteczności, bo zamiast wykorzystać sytuacje bramkowe nasi zawodnicy niemiłosiernie pudłowali i tak ze spokojnego meczu nasi zawodnicy zafundowali sobie niezły horror zakończony happy endem. Z drugiej strony na słowa uznania zasługuje młoda, lecz niezwykle ambitnie grająca drużyna Dębu. Młodzież z Potulic pokazała pazur i pewnie jeszcze niejednej drużynie odbierze punkty. Dziękujemy za mecz i życzymy powodzenia w kolejnych spotkaniach.