- autor: Admin, 2011-06-11 21:37
-
Piłkarze LKS-u w ostatnim meczu w rozgrywkach o mistrzostwo A-klasy pokonali na boisku w Skarpie miejscową Biomasę 4:2,(2:0) i tym samym zajeli drugie miejsce w tabeli. wicemistrzostwo ligi uprawnia nasz klub do gry w barażach o wejście do V ligi. Rywala poznamu po jutrzejszych rozstrzygnięciach w grupie toruńskiej.
Zwyciętwo było potrzebne piłkarzom LKSu w ostatniej ligowej kolejce by przypieczętować jak dotąd najlepszy sezon w historii klubu.W pierwszej połowie to LKS zdecydowanie dyktował warunki prowadząc grę szukał możliwości na sforsowanie szyków obronnych piłkarzy Biomasy. Jako pierwszy sygnał do ataku dał kapitan LKS-u Sławomir Filarecki lecz jego uderzenie z około 20 metrów wylądowało na słupku. W 17 minucie dał o sobie znać duet naszych napastników,Mariusz Myśliński zagrywa piłkę za plecy obrońców Biomasy, a Jarosław Lewandowski nie marnuje takiej sytuacji i pakuje piłkę do siatki. Kolejne minuty to ciągłe ataki LKS-u, a raczej walenie głową w mur ustawiony przez piłkarzy Biomasy,którzy starali się długimi piłkami zaskoczyć defensywę LKS-u i o mały włos jedna z takich sytuacji niemal nie zakończyła się bramką lecz strzał piłkarza ze Skarpy obronił Roman Traczyk, a przed dobitką uratował nasz zespół Jakub Każmierczak. LKS kilkakrotnie starał się zaskoczyć bramkarza Biomasy strzałami z dystansu aktywny w tym elemencie był bardzo Jarosław Lewandowski swoich sił spróbował także Dawid Baranowski, Remigiusz Kuś i Bartosz Sikora lecz bezskutecznie. Dopiero w 44 minucie Remigiusz Kuś zagrywa piłkę do Mateusza Pudo, którego strzał broni bramkarz gospodarzy,do odbitej piłki ruszył Jarosław Lewandowski lecz zanim zdążył oddać strzał został powalony na ziemię przez obońców Biomasy za co arbiter tego spotkania podyktował rzut karny dla LKS-u, którego pewnym egzekutorem był Bartosz Sikora.
W drugiej połowie niestety oglądaliśmy już LKS z tych najgorszych spotkań, prowadzenie 0:2 zupełnie rozlużniło Naszych piłkarzy, którzy zgubili rytm gry, zaczęły się niedokładności i wręcz szkolne błędy. Jednakże w 55 minucie po raz kolejny jest faulowany Jarosław Lewandowski .Do rzutu wolnego podchodzi Mateusz Pudo , który technicznym strzałem nad murem podwyższa wynik na 0:3. Dwie minuty później do głosu doszli gospodarze, którzy wykorzystali niefrasobliwość w kryciu piłkarzy LKS-u przy rzucie rożnym i zdobyli kontaktowego gola. Widząc że piłkarze z Dąbrowy pogubili się w szykach obronnych zawodnicy Biomasy zaczęli śmielej atakować spychając nasz zespół do obrony. W 81 minucie LKS wykorzystał to, że gospodarze mocno ruszyli do ataku i wyprowadził kontrę, w której to Dariusz Konwiński odwdzieńczył się Mariuszowi Myślińskiemu za akcję sprzed tygodnia i wyłożył mu piłkę praktycznie do pustej siatki, a Maniek ze stoickim spokojem umieścił ją w bramce gospodarzy. Biomasa po utracie 4 bramki nie złożyła jednak jeszcze broni i w 84 minucie po serii błędów piłkarzy z Dąbrowy zdobyła drugiego gola w tym meczu ustalając wynik na 2-4.
Praca została wykonana w 100% choć styl nie zachwycił ,zwłaszcza w drugiej połowie. Chcąc wygrać baraż o V ligę LKS nie może popełniać tak banalnych błędów, musi być skoncentrowany do końca zwodów bo silniejszy przeciwnik z pewnością to bezlitośnie wykorzysta. Niemniej sukces został osiągnięty bo II miejsce w lidze niewątpliwie takowym jest. Gratulacje dla całego LKS Dąbrowa i wszystkich sympatyków. Piłkarzom BIOMASY dziękujemy za mecz i życzymy powodzenia w nowym sezonie.